Z całego obejrzanego i wymacanego lalkowego światka naprawdę pokochałam Momoki i FDA. Mają to coś. Mają elegancję i wdzięk. Bo lalki amerykańskie są doskonałe, ale nie tak wdzięczne.
Gackowo, podpisuję się pod tym w 100%. Mam takie same odczucia: FDA i Momoko mają w sobie takie trudne do opisania 'coś' (Francuzi określają to je ne sais quoi:) Wdzięk, niewymuszoną elegancję, wyrafinowanie widoczne nawet w casualowych ciuszkach, takie europejski (pomimo azjatyckiej proweniencji Mokoko) sznyt :)
Połowa głowy myśli nad szalonym strojem dla FDA Marcelli, mojej jedynaczki. Skalę ma dla mnie bardziej do szycia. Momoki muszą poczekać, momoki się w casualowych strojach sprawdzają. A czuję, że Marcella w jakimś szalonym odlocie będzie bardzo szczęśliwa.
To wielkie wyróżnienie dla moich Momok występować przed Twoim obiektywem :) Następnym razem wezmę więcej butów ;) Trzecie zdjęcie jest rewelacyjne, tak naturalnie ją upozowałaś.
Z całego obejrzanego i wymacanego lalkowego światka naprawdę pokochałam Momoki i FDA. Mają to coś.
ReplyDeleteMają elegancję i wdzięk.
Bo lalki amerykańskie są doskonałe, ale nie tak wdzięczne.
Gackowo, podpisuję się pod tym w 100%.
DeleteMam takie same odczucia: FDA i Momoko mają w sobie takie trudne do opisania 'coś' (Francuzi określają to je ne sais quoi:)
Wdzięk, niewymuszoną elegancję, wyrafinowanie widoczne nawet w casualowych ciuszkach, takie europejski (pomimo azjatyckiej proweniencji Mokoko) sznyt :)
Połowa głowy myśli nad szalonym strojem dla FDA Marcelli, mojej jedynaczki. Skalę ma dla mnie bardziej do szycia. Momoki muszą poczekać, momoki się w casualowych strojach sprawdzają. A czuję, że Marcella w jakimś szalonym odlocie będzie bardzo szczęśliwa.
DeleteTo wielkie wyróżnienie dla moich Momok występować przed Twoim obiektywem :)
ReplyDeleteNastępnym razem wezmę więcej butów ;)
Trzecie zdjęcie jest rewelacyjne, tak naturalnie ją upozowałaś.