Gilda Goldstag as the Treasurer (Monster High)
Witajcie Kochani ^^
Tak jak obiecałam - wrzesień na moim blogu upływa pod hasłem: Monster High i Ever After High - czyli ma być kolorowo, abstrakcyjnie, bajkowo, momentami odjechanie;) i dzisiejszy post, którego bohaterką jest Gilda Goldstag z kolekcji Rustiki w 100% spełnia wrześniowe założenia.
Tak jak obiecałam - wrzesień na moim blogu upływa pod hasłem: Monster High i Ever After High - czyli ma być kolorowo, abstrakcyjnie, bajkowo, momentami odjechanie;) i dzisiejszy post, którego bohaterką jest Gilda Goldstag z kolekcji Rustiki w 100% spełnia wrześniowe założenia.
Nigdy nie byłam ani nie jestem fanką lalek-zwierząt, jakoś nie potrafię ogarnąć całej idei i użytkowości (to u mnie jest niestety jednym z priorytetów, którymi kieruję się decydując się na taką a nie inną lalkę) i lalka-łania czy jelonek jak kto woli;) byłaby strasznie trudna dla mnie do nie tyle ogarnięcia co do ponownego wystylizowania i nadania jej nie tylko jednego wymiaru i wyglądu.
U Gildy bardzo podoba mi się jej kolor skory - na twarzy ślicznie złotawo połyskuje oraz różowy irokez, któremu nie straszny halny, monsun czy samum ;)
model: Gilda Goldstag Monster High by Mattel
Gilda is the part of Rustica's doll collection
ta Jej fryzurka pt "czerwona cebulka" jest przekomiczna -
ReplyDeleteale dopiero w Twej sesji zauważyłam, że Gilda na kurteczce
ma namalowany cel - niczym na tarczy strzelniczej - ewidentnie
uczłowieczanie poprzez strój nie zapowiada nic dobrego owej Łani...
Ja z ogromną przyjemnością zawsze fotografuję lalki nie ze swojej kolekcji - daje mi to możliwość wglądu w zupełnie inny lalkowy świat, którego sama raczej bym nie ogarnęła ;)
DeleteIrokez rządzi, a na tarczę dopiero Ty zwróciłaś mi uwagę :)
Ja też jakoś nie łapię tych, bądź co bądź, prześlicznych Istot. Są dla mnie jak z innej planety i poza Fairytopiami (które też uczłowieczam artykułowanym body) nie widzę ich u siebie na półce... Choć obejrzeć na innych blogach - bardzo lubię! Zdjęcia cudne!
ReplyDeleteDziękuję bardzo ^^
DeleteMam identyczne odczucia jak Ty - zawsze chętnie u kogoś obmacam i obfocę, ale nie za bardzo łapię zamysł. U mnie użytkowość danej lalki gra ogromną rolę.
Pozdrawiam serdecznie ^^
Matko kochana! Toż to jest cudna istota! Ja kiedyś też jakoś nie pałałam miłością do tych lalek, a teraz nagle Amor uderzył ze zdwojoną siłą! Kocham i pragnę! I... nic na to poradzić nie mogę. :-) ;-)
ReplyDeleteJestem niestety beznadziejnie utylitarna i użytkowa w kontekście lalek, więc tym bardziej się cieszę że rogata dusza znalazła swoją pokrewną ;)
Deletepozdrawiam serdecznie ^^