boy
I admit since I am publishing my doll pics on Istagram I have neglected this blog in a big way. I started to question its meaning and purpose, I started to justify myself: why the blog since Insta is such a great tool, the photos are enough, what for the content, the words since the pictures speak for themselves.
And yet it turns out that the content of the word is equally important as the pics. And I promised myself today (Bogna - thank you!) thet every Friday I will post an new entry. Every blog is like a living creature - such place must live, must devlop, change, evolve - otherwise it makes no sense.
Today I present you - yes - a man! He's one of the three I recently added to my doll collection.
This cutie is Peeta from The Hunger Games Mockingjay Part 2 series. I was not familiar with this movies, only after I've bought Peeta I've watched all the series and it appeares I didn't miss much ;)
What I like about Peeta is the fact that he looks quite nice, natural and casual, is decently articulated and has quite fantastic outfit (his black parka rules!). He's cool, classic and quite an eye-candy :)
Przyznaję, że odkąd publikuję zdjęcia Dollmino na Instagramie bardzo zaniedbałam tego bloga, zaczęłam podawać w wątpliwość jego sens, jego istnienie. Zaczęłam sama siebie usprawiedliwiać: po co blog, skoro jest Insta, zdjęcia jakie są każdy widzi, po co treść, po co tekst, skoro zdjęcia mówią same za siebie.
A jednak okazuje się, że treść, że słowo jest równie ważne, że nie zawsze kultura obrazkowa, która dominuje teraz absolutnie każdą dziedzinę życia, jest w stanie przekazać pełny wymiar.
I obiecałam sobie dzisiaj (Bogna, dziękuję!!!), że choćby nie wiem co - co tydzień, co piątek, systematycznie, będzie ukazywał się przynajmniej jeden wpis. Ten więc uznajmy za zaległy, piątkowy.
Bez systematycznych wpisów istnienie bloga nie ma zbytniego sensu, to miejsce musi żyć, musi rozwijać się, ewaluować,dojrzewać, zmieniać się - w przeciwnym razie prowadzenie bloga nie ma sensu.
Dzisiaj przedstawiam Wam - tak, faceta! Jest to jeden z trzech, których ostatnio dołączyłam do swojej kolekcji. Ten przystojniak to Peeta z kolekcji The Hunger Games Mockingjay Part 2. Dopiero po kupieniu Peety obejrzałam wszystkie części The Hunger Games, nie znałam tej serii wcześniej i chyba dużo nie straciłam. Ujęło mnie w tym lalku to, że wgląda bardzo normalnie i naturalnie, ma rootowane włosy a nie plastikowy kask, jest przyzwoicie artykułowany, ma fantastyczne ciuchy (parka rządzi), jest po prostu męski w takim najfajniejszym, prostym, klasycznym wydaniu.
Wieje testosteronem, przyznacie ;)
Peeta wears merino wool longsleeve shirt by Dollmino, black cargo pants and black boots by Mattel;
I admit since I am publishing my doll pics on Istagram I have neglected this blog in a big way. I started to question its meaning and p...